piątek, 22 listopada 2019

Czy tego potrzebujesz?

- Wie Pani doprowadza mnie to do szału, jak wracam do domu i żona chce mi wtykać kapcie na nogi, wszystko chce za mnie robić. Wiem, że jestem chory, naprawdę mam tę świadomość zbyt bardzo, ale  mam jeszcze na tyle siły, żebym sam założył sobie buty.
- Powiedział Pan o tym żonie, co Pan wtedy czuje?
-  A tam i tak mnie nie posłucha, to bez sensu o tym z nią rozmawiać.
-  Może warto jednak spróbować szczerze powiedzieć, jakie emocje wywołują w Panu konkretne zachowania, jak Pan to odbiera.

...

- Wracaliśmy z leczenia, siedzieliśmy na przystanku, żona mi założyła czapkę i jeszcze ją przyklepała. Wie Pani, jak się poczułem? Jakbym miał 5 lat, jak dziecko.

....


-Można płacić rożną walutą. Ja zaplacilem rodziną
 Choroba sprawiła, że jestem odsunięty od różnych decyzji, jak wracam czuje się, jak doklejony do rzeczywistości, która żyje już innym życiem, jakbym nie miał już nic do powiedzenia.

...
-Czy ma Pan wsparcie ze strony bliskich?
- Tak.
-Takie realne, że może Pan o wszystkim porozmawiać?
- Tak szczerze mówiąc mam dość tych telefonów. Codziennie dzwonią i pytają Jak się czuje? To mnie strasznie męczy. Nie chcę rozmawiać tylko o tym, co tutaj i nie chce tego samego opowiadać 10 osobom.

- Ma Pan do tego prawo. Czasem warto ograniczyć kontakty na jakiś czas i wyznaczyć jedną osobę w rodzinie, która będzie przekazywała informację innym. Oczywiście warto im powiedzieć, dlaczego Pan tego teraz potrzebuje i o czym chciałby Pan rozmawiać...można się też umówić, że będzie Pan wysyłał krótkie smsy zamiast długich rozmów przez jakiś czas.

....


 Z drugiej strony często osoby bliskie mówią, czy pytają:
- Jak ja mam go wspierać? Robię dla niego wszystko, a on jest niewdzięczny...
- Co ma Pani na myśli mówiąc ''robię wszystko''?
- Cały czas się interesuje. W domu o nic nie musi się martwić, wszystko jest pozałatwiane,a  jemu nie pasuje. Nie wiem, co ja robię źle.
- A zapytała Pani męża: Czego od Pani potrzebuje?
- Hmmm...no nie.



 Czasem jest tak, że wydaje nam się lepiej, czego ktoś bliski potrzebuje, staramy się zrobić "wszystko" no właśnie...tylko, czy ta bliska osoba tego wszystkiego potrzebuje? Często nie padają te proste i kluczowe słowa.
  Człowiek, który dostaje diagnozę i trafia do szpitala staje przed trudnym zadaniem zaadaptowania się  do nowej sytuacji, miejsca, osób i roli chorego. Trafia w obce miejsce,odarty z intymności, leży w piżamie na szpitalnej  sali z obcymi sobie ludźmi, jest poddawany leczeniu i różnym zabiegom, staje się pacjentem. Jest to dużym obciążeniem i wyzwaniem dla konkretnej osoby, ale też całej jego rodziny. W przypadku hematologii ma to wyjątkowy wymiar, bo trwa przez długi czas i często odbywa się w izolacji, to sprawia, że członkowie rodzin mają swoje wyobrażenia na temat tego, jak wygląda leczenie, co może się dziać z ich ukochaną osobą.

 Dlaczego nadopiekuńczość nie jest dobra? Bo często zatracamy w niej podmiotowość chorego. Można to zauważyć na wielu oddziałach w zachowaniach personelu, ale i wśród bliskich osób. Pan Zbyszek, który trafił na oddział i siedzi w piżamie z podłączoną chemioterapią jest pacjentem, ale  nadal jest przede wszystkim osobą, która pełni różne role społeczne. Pewnie, że często w obliczu choroby możliwość, czy sposób ich pełnienia się zmienia. Niezwykle istotnym jest, żeby nie wyręczać na siłę osoby chorej we wszystkim. Danie możliwości chociażby np. samodzielnego ubrania się, ugotowania obiadu, załatwienia sprawy w urzędzie daje pacjentom poczucie sprawczości, świadomość "mogę jeszcze to zrobić i z tamtym też daje radę ". Bywa, że są to małe rzeczy, ale również te poważniejsze.

 Zdarza się, że chcemy ochronić pacjenta, zadecydować za niego w ważnych sprawach,np. o tym, czy dowie się prawdy o swoim stanie zdrowia. Często rodziny mówią  "Tylko proszę  nie mówcie mu,bo  on się z całkiem załamie."
- Rozmawiała Pani z nim o tym, jak on widzi obecną sytuację?
-Nie, ale on nie może wiedzieć, jak jest naprawdę.
 Czasem dotyczy to drobnych rzeczy, wyłączenia z życia domowego...w tak drobnych rzeczach, jak np.chociażby kwestia wyboru koloru płytek do łazienki, decyzji o zakupie ekspresu do kawy, czy wyrzuceniu strach mebli.

To co jest niezwykle istotne:
✓ Pytaj  bliską osobę:  Czego ode mnie potrzebujesz ?
✓Czy jest coś, czego mam nie robić ? Czy jest coś w moim zachowaniu, co Cię denerwuje?
✓Nie wyręczaj bliskiej osoby, gdy nie ma takiej konieczności.
✓Dawaj przestrzeń.
✓Pozwól decydować o rzeczach małych i wielkich.
✓Dawaj prawo do emocji i stawiania granic.
✓Nie traktuj dorosłej osoby chorej, jakby była dzieckiem.
✓ Pamiętaj, że rola pacjenta jest tylko jedną z wielu, jaką pełni Twój bliski.
✓Mów o swoich uczuciach związanych z chorobą bliskiej osoby.
✓Dawaj zapewnienie o swoich szczerych uczuciach względem samego bliskiego.
✓ Szanuj decyzje i potrzeby bliskiej osoby.
✓Nie pocieszaj.
✓ Słuchaj naprawdę.
✓Pamiętaj o sobie. Dbaj o siebie. Jesteś ważny.
✓  Nie bój skorzystać z pomocy specjalisty, jeśli trudno Ci poradzić sobie ze swoimi emocjami związanymi z chorobą bliskiego bądź masz problemy w komunikacji.
✓Też masz prawo do wsparcia.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz