Ach, ileż niestworzonych opowieści, zupełnie poprzekręcanych życiorysów, romansów i domniemanych przyczyn tragedii przez nie powstało. Nasuwa się więc pytanie: I co z tego? Skoro to wszystko jest jednym wielkim ''pitu pitu'',nie powinniśmy się tym absolutnie przejmować, a tym bardziej komukolwiek z czegokolwiek tłumaczyć ...a jednak to nie takie proste, jak mogłoby się wydawać.
Niestety często to nasze obawy przed tym ''co ludzie powiedzą'' potrafią blokować nasze działania. Nasza głowa potrafi stworzyć sobie dużo bardziej barwne scenariusze wydarzeń, niż nie jedna staruszka z tzw.'' monitoringu osiedlowego.'' Lęk przed ludzką opinią potrafi naprawdę wyrządzić nam samym wiele szkody.
Oczywiście zdarza się, że plotki zaczynają uprzykrzać nam życie. Takie przypadki zaiste istnieją, a słowem można zranić bardziej niż nożem...ale lęk przed ewentualnym plotkami, to już zupełnie inna sprawa.
Kiedy pracowałam już jako psycholog na dyżurach dla członków rodzin osób chorych, przyszła do mnie pewna kobieta potrzebująca wsparcia.
Opiekowała się na co dzień swoją mamą. Oczywiście w tle wisiały konflikty rodzinne, ale praca w hospicjum nauczyła mnie, ze w ok 90% przypadków się one pojawiają lub wzmacniają. Głównie dotyczą kwestii opieki nad osobą chorą, narastania różnych wcześniej nie wyjaśnionych konfliktów i przede wszystkim...spraw majątkowych...ale wracając do sedna... Postaram się przytoczyć Wam pewną sytuację przez, którą chcę Wam coś przekazać.
- Wie Pani, teraz mama jest w szpitalu...ale trzeba będzie ją niedługo przewieźć do domu. Ona już nie chodzi. I tutaj pojawia się ogromny dla mnie problem.
- Jaki? Proszę opowiedzieć.
- Ja teraz zabieram mamę do siebie i wcześniej mieszkała na piętrze...ale teraz nie wyobrażam sobie jej tam przetransportować, poza tym nie będzie mogła wyjść nawet na dwór, na powietrze. Mam pokój na dole, ale...boję się co ludzie powiedzą...
- Dlaczego się Pani tego obawia?
- Bo ten pokój jest naprawdę nisko i to tak wygląda, jak w piwnicy.
- Co według Pani mogłoby się stać najgorszego, gdyby ludzi zobaczyli, że Pani mama mieszka w tym pokoju?
- Powiedzieli by, że wepchnęłam matkę do piwnicy...że jestem wyrodną córką....to jest bogate osiedle. Nie chcę, żeby ludzie źle o mnie myśleli.
- Tego, co ewentualnie powiedzą, tak naprawdę nie wiemy. Zazwyczaj nasze lęki i negatywne wyobrażenia się nie sprawdzają, a nawet jeśli, to w znacznie mniejszym stopniu, niż przewidywaliśmy.
- Może rzeczywiście ma Pani rację...
- Jak Pani uważa, gdzie Pani mamie będzie lepiej?
- Myślę, że tam na dole.Mam tam wyszykowany, ładny pokój, łazienka i przede wszystkim mogłabym wychodzić z mamą na dwór. Jakoś wsadziłabym ją na wózek i mogła z nią wyjść, żeby sobie posiedziała na zewnątrz i jeszcze nacieszyła oczy.
- Ja nie mogę Pani powiedzieć, co Pani ma zrobić. Proszę tylko, niech Pani sobie szczerze odpowie na pytanie, co w tej sytuacji jest według Pani ważniejsze: dobro mamy, czy ewentualne myśli i plotki sąsiadów, które póki co są tylko wyobrażeniem?
...
Kobieta jeszcze chwilę biła się z myślami, ale w końcu postanowiła, że mama zamieszka na dole. Niektórzy powiedzą... Nad czym ona w ogóle się zastanawiała ?! Otóż , każdy z nas ma własne lęki i w różnych sytuacjach reaguje inaczej. Wiem, że niektórych strach przed tym, co ktoś pomyśli lub powie, potrafi naprawdę sparaliżować...Zrobiłbym to, ale....co ona sobie pomyśli. Poszłabym tam, ale...lęk nie może kierować naszym życiem. Niektórym się wydaje, że ludzie są skoncentrowani głównie na nich, a prawda jest taka, że są skoncentrowani głównie na...sobie.
Każdemu z nas zdarza się coś o kimś powiedzieć, skomentować, zbyt szybko ocenić. Jesteśmy tylko ludźmi! :) ale jeśli czyimś hobby jest życie, życiem innych, należy mu niestety współczuć...a już na pewno nie należy się tym przejmować. Choć wiem, że to czasem niełatwe...warto się starać.
''Nie traktuj siebie zbyt poważnie. Nikt poza Tobą, tego nie robi''
- Regina Brett
'